Na rower z dzieckiem
Przyszła wiosna. Długie i ciepłe dni zachęcają do większej aktywności na świeżym powietrzu. My również czujemy przypływ energii i coraz chętniej patrzymy na rower, bo jazda rowerem jest jedną z naszych ulubionych form spędzania czasu. Ten wpis będzie bardziej tym z kategorii poradnika, niż propozycją konkretnych tras.
Jak przygotować rower do sezonu? Co w sytuacji kiedy jedziemy z dziećmi? Tutaj ciężko o konkretną odpowiedź na to pytanie. Zależy to przede wszystkim od wieku dziecka, od tego czy porusza się na własnym rowerze, czy jedzie w foteliku/przyczepce oraz od długości planowanej trasy. Tak naprawdę wszystkie wymienione są ze sobą mocno powiązane.
Serwis rowerowy
Zakładam, że większość z Was nie jest specjalistami w zakresie naprawy rowerów i korzystacie z usług specjalistów. Pierwsza rzecz to odpowiednie przygotowanie roweru do jazdy. W tym względzie polecam wizytę w warsztacie rowerowym, przynajmniej raz w roku (najlepiej przed rozpoczęciem sezonu). Wiele warsztatów oferuje sezonowe przeglądy. Cena podstawowego przeglądu to wydatek około 100 PLN, ale są i przeglądy bardziej szczegółowe, oczywiście odpowiednio droższe.
W skład takiego przeglądu wchodzi zazwyczaj czyszczenie I smarowanie układu napędowego, eliminacja luzów, regulacja przerzutek I hamulców (wymiana klocków hamulcowych, jeśli jest taka konieczność), sprawdzenie ciśnienia w oponach (wymiana opony/dętki jeśli konieczne), zasygnalizowanie ewentualnej potrzeby wymiany poszczególnych części. Uwierzcie, że Wasz rower odwdzięczy się Wam za wysłanie go do spa.
Jeśli dużo podróżujemy rowerem, warto taki przegląd robić częściej lub przynajmniej samemu sprawdzać stan swojego jednośladu. Do rzeczy, które należy sprawdzać regularnie, możemy zaliczyć:
- kontrola stanu klocków hamulcowych. Jeśli okładzina jest już mocno zdarta, klocki należy wymienić. Zazwyczaj nie jest to skomplikowana akcja i warto umieć to zrobić.
- Kontrola stanu zużycia łańcucha. Bardzo prosta czynność, którą możecie wykonać specjalnym kluczem (do kupienia już w okolicy 10 PLN). Jest to bardzo ważna rzecz ponieważ rozciągnięty łańcuch, będzie negatywnie wpływał na stan układu napędowego i prędzej czy później go zepsuje. Koszt naprawy/wymiany takiego napędu to już kilkaset złotych. Zdecydowanie taniej wyjdzie wymiana łańcucha. Koszt już całkiem przyzwoitego łańcucha to około 50 PLN. Do ewentualnej samodzielnej wymiany będziecie potrzebować klucza do rozkuwania łańcucha. Da się taki kupić od około 10 PLN w górę. Do tego trochę smaru – koszt około 25 PLN i można działać. Klucz i smar Wam zostają na przyszłość, więc kolejnym razem ponosicie tylko koszt łańcucha. Sama wymiana łańcucha jest stosunkowo prostą czynnością.
- Stan opon, podobnie jak w aucie, sprawdzamy, czy bieżnik jest odpowiedni (czy opona nie jest “łysa”), czy nie ma żadnych przetarć, czy ciśnienie powietrza jest odpowiednie.
- Stan oświetlenia, koniecznie jeśli mamy zamiar jeździć po zmroku/przed świtem.
- Ogólny stan roweru, np. czy nie brakuje odblasków (a może się gdzieś wyłamują), czy błotniki, bagażnik, osłona na łańcuch, itp. są dobrze przymocowane.
Powyższa lista dotyczy zarówno roweru dla dorosłego, jak i takiego dla dziecka.
Jak wozić dziecko?
Jeśli jednak jedziemy z małym dzieckiem, które nie umie jeszcze samodzielnie jeździć rowerem. Potrzebujemy czegoś do tranportu dziecka. Opcji jest kilka, przy czym najpopularniejszymi będą:
- Fotelik
- Przyczepa
- Rower doczepiany / drążek holowniczy
Z drążkiem holowniczym nie mamy specjalnych doświadczeń. Wiemy natomiast, że nie jest to dobre rozwiązanie dla najmłodszych dzieci. Jako, że dziecko nie jest tu w żaden sposób przypięte, koniecznym jest aby dziecko trzymało równowagę, a najlepiej samo potrafiło jeździć rowerem.
Z przyczepy nie korzystaliśmy, głównie przez problemy z jej przechowywaniem (wymaga trochę miejsca). Choć dla jeżdżących sporadycznie istnieje możliwość wypożyczenia, a wtedy problem przechowywania znika. Nam nie do końca przypadła przyczepka do gustu ze względu na częstą jazdę po mieście. Tu wydaje się, że fotelik zapewnia jednak większą swobodę.
Przechodząc więc do fotelików, mamy dwa rodzaje: takie montowane na ramie z przodu, przeznaczone dla dzieci do około 1-1,5 roku (dziecko znajduje się między dorosłym a kierownicą) oraz foteliki mocowane z tyłu. W tych drugich, dziecko może siedzieć od około 1-1,5 roku do… no to zależy. Nasz fotelik mówi o maksymalnej wadze dziecka: 22 kg. Taki wynik Pola osiągnęła mniej więcej w wieku 7 lat, ale nie ma co ukrywać – o ile wagowo się nadawała, o tyle na długość nie do końca już pasowała.
Myślę, że taką górną granicą jest wiek 4-5 lat. A później? Albo wspomniany drążek holowniczy, albo dziecko jedzie już własnym rowerem. Nie oszukujmy się jednak, pięciolatek wiele kilometrów nie wykręci. Chodzi tu raczej o przejazd do parku, czy jakaś krótka trasa wokół osiedla. Częste przerwy, uatrakcyjniające przejazd (plac zabaw, lody, etc.) potrafią taką wycieczkę znacznie wydłużyć. Najważniejsze jednak to nie przesadzać, żeby dziecko się nie zniechęciło. Trzeba dać dziecku szansę przekonać się, że rower to wspaniała forma spędzania wolnego czasu.