Słowacja
-
Bratysława – w cieniu Wiednia i Budapesztu
Zanim we wpisie pojawi się Bratysława, trochę wstępu po dłuższej nieobecności. Przybyło nowych obowiązków, ale mam na uwadze to, że przydałoby się podkręcić częstotliwość wpisów;) Taki trochę przydługi wstęp Chociaż aktywność na blogu spadła, to aktywność podróżnicza wzmogła się ostatnimi czasy. Byliśmy również na dwutygodniowym urlopie, więc trochę materiałów udało się zebrać. Teraz czas na przygotowanie formy pisemnej Zaczniemy właśnie od urlopu, a konkretnie od jego pierwszego dnia. No dobra, od drugiego, bo pierwszy to była pełna przygód droga do Bratysławy. Poza tym, ze tradycyjnie nie wyjechaliśmy o założonej godzinie, wpadliśmy w długi sznur aut ciągnący się w kierunku Sudetów. Jakoś nie wzięliśmy wcześniej pod uwagę faktu, że 15 sierpnia…