Małopolskie,  Polska

Inwałd – moc atrakcji dla wszystkich

Inwałd to niewielka miejscowość położona w gminie Andrychów w zachodniej części województwa małopolskiego. Wieś, która jeszcze kilka lat temu nie wyróżniała się niczym szczególnym. Jednak w 2007 roku miało miejsce wydarzenie, które zmieniło postrzeganie Inwałdu na turystycznej mapie Polski. Wydarzeniem tym, było otworzenie Parku Miniatur. Co ważne, na tym się nie skończyło i wkrótce otworzono kolejne atrakcje. Dziś, Inwałd może pochwalić się kompleksem aż 5 parków, na które składają się:

  • Park Miniatur “Świat Marzeń”
  • Warownia
  • Kucyk Mini Zoo
  • Dinolandia
  • Ogród Jana Pawła II

Nam udało się odwiedzić Inwałd dwukrotnie. Po wizycie w niedalekim Zatorlandzie planowaliśmy wyjechać w góry. Małe problemy z hamulcami w aucie sprawiły, że wolałem się jednak na górskie drogi nie wybierać. Stanęło na Inwałdzie, a weekend minął nam pod znakiem wizyt w parkach rozrywki.

Jak dojechać, gdzie nocować?

Na początek, ważna informacja – jak tam dojechać. Inwałd położony jest przy drodze krajowej numer 52, między Andrychowem, a Wadowicami. Dojazd z Krakowa, czy Katowic, to w obu przypadkach odległość ok. 60-65 kilometrów, co przekłada się na godzinie z minutami za kierownicą. Parking przy Dinolandii jest położony przy samej drodze. Drugi, większy, położony jest między Parkiem Miniatur, a Warownią. Warto zwrócić uwagę, że po zamknięciu parków, tworzą się spore kolejki do wyjazdu na główną drogę.

My nie nocowaliśmy w okolicy, ale dla tych, którzy chcieliby zostać na dłużej są trzy opcje w bezpośrednim sąsiedztwie. Są to: położony przy głównej drodze Park Hotel Łysoń & Spa, zlokalizowana między Parkiem Miniatur, a Warownią Wioska Mongolska, ze stylowymi jurtami, oraz pole namiotowe. Poza wymienionymi, w Inwałdzie lub okolicznych miejscowościach znajduje się mnóstwo pensjonatów, agroturystyki czy innego typu kwater prywatnych. Miejsce na pewno się znajdzie.

Jak to działa?

Pierwsza rzecz, którą warto mieć na uwadze to, że 5 wspomnianych parków jest podzielonych na dwie grupy. Do grupy pierwszej należy Park Miniatur, Warownia i Mini Zoo. Grupa druga to Dinolandia i Ogród Jana Pawła II. Podział związany jest z tym, w jaki sposób możemy kupić bilety wstępu, a te właśnie możemy kupić do jednej albo drugiej grupy. Jest również możliwość zakupu biletu do wszystkich 5 parków naraz. Niby wszystko ok, ale mam tutaj jedno, dość poważne jak dla mnie zastrzeżenie. Żeby jednak nie było, że zaczynam od narzekania, zostawię to na koniec.

My, jako że dzień wcześniej odwiedzaliśmy Park Dinozaurów w Zatorze, zdecydowaliśmy się na grupę z Parkiem Miniatur, a konkretnie od Warowni. Przy wejściu na teren Warowni, miła Pani opowiada po kolei o wszystkich atrakcjach, które czekają na miejscu. Dodatkowo, można Panią spotkać i posłuchać trochę o historii tego miejsca, przy jednej z największych atrakcji (o niej za chwilę). Pani ma doświadczenie w nauczaniu historii w miejscowej szkole i ciekawie opowiada. Kwestia tylko tego, że żadnej historii tutaj nie ma :). Oczywiście, nie chodzi mi o to, że Inwałd nie ma żadnej historii, ale o to, że w żaden sposób nie jest ona związana z Warownią i tamtejszymi atrakcjami.

Warownia – osada i smoki

Cały koncept został wymyślony i muszę przyznać, że pomysł ktoś miał doskonały. Warownię możemy podzielić na kilka części. Jedną z nich jest średniowieczna osada, w której znajdują się 4 chaty: tkacza, powroźnika, garncarza i kowala. Do każdej z nich można wejść i zobaczyć jak wyglądała praca takih specjalistów setki lat temu. Co więcej, samemu można spróbować swoich sił w zawodzie, a na koniec zabrać ze sobą owoce swojej pracy. Świetna sprawa! Właśnie w osadzie znajduje się wspomniana już atrakcja. Jest to smok, śpiący w swojej grocie. Oczywiście nie byłby on taką wielką atrakcją, gdyby tylko spał. O każdej pełnej godzinie jest jednak wybudzany. Okazuje on związana z tym niezadowolenie, zieje ogniem, a na koniec śpiewa wpadającą w ucho piosenkę.

Pozostając w temacie smoków, u stóp Warowni znajdziemy Krainę Ruchomych Smoków. Jest to pięknie zaprojektowany zielony teren. Wędrując po jego ścieżkach napotykamy co jakiś czas na różnego rodzaju smoki, z których każdy jest odpowiednio opisany. Możemy nawet być świadkami narodzin małych smoków. W Krainie Ruchomych Smoków jest również plac zabaw, gdzie najmłodsi mogą poszaleć. Trochę starsi mogą spróbować swoich sił w łucznictwie.

Warownia – zamek

Przechodząc do samej Warowni, czyli średniowiecznego zamku. Przy samym wejściu mieliśmy okazję spotkać księżniczkę, która prowadziła różnego rodzaju zabawy dla dzieci. Warto pospacerować po murach, czy wspinać się na wieże i podziwiać okolicę. Można również odwiedzić komnatę damy, zbrojownię, czy salę tortur z licznymi eksponatami. Za dodatkową opłatą możliwe jest wzięcie udziały w laserowym paintballu w podziemiach zamku. Na dziedzińcu możemy sprawdzić się w walce na miecze, czy strzelaniu z kuszy. Dla tych, którzy poczują głód, czeka zamkowa karczma. Tutaj pozwolę sobie na słowo odnośnie gastronomii. Jest to moje osobiste zdanie, ale jedzenie tutaj wydaje się najlepszej jakości spośród 3 parków z wybranej przez nas grupy. Spotkaliśmy się już z opinią, która była zbieżna z naszą, a dodatkowo mówiła, że to najlepsze jedzenie spośród wszystkich 5 parków. Do każdego z parków można wejść tylko raz, dlatego też planując kolejność zwiedzania, polecam do rozpatrzenia kwestię obiadu.

Poza wspomnianymi już wyżej atrakcjami w granicach Warowni znajduje sie również sklep z pamiątkami, punkt z kawą i przekąskami oraz Sala Wielkich Klocków. Jest to miejsce, w którym można spokojnie spędzić pół dnia i zatracić się w tworzeniu wielkich budowli.

Mini Zoo

Mini Zoo to kolejny park z naszej grupy. Znajduje się on około 500 metrów od parkingu. Dla dzieci atrakcją będzie tutaj przejazd ciuchcią odjeżdżającą z parking o pełnych godzinach. Jest oczywiście możliwość pokonania trasy piechotą. Przy wejściu do Mini Zoo istnieje możliwość zakupienia karmy dla zwierząt. To też jest niewątpliwą atrakcją dla maluchów, a głodnych zwierząt nie zabraknie. Jeśli chodzi o okazy, to przede wszystkim są to zwierzęta domowe, choć są również gatunki, o spotkanie których może być w naszych warunkach dość ciężko. Tak więc, poza kurami, bażantami, owcami czy osłami, możemy również spotkać tutaj lamy, kangury, małpki czy papugi.

Mini Zoo nie jest powierzchniowo duże i myślę, że godzina powinna spokojnie wystarczyć na zwiedzenie. Można wtedy wrócić na parking kolejną ciuchcią. Przy wyjściu jest plac zabaw dla dzieci oraz fast-food. Przy przystanku ciuchci istnieje również możliwość przejechania się na kucyku.

Park Miniatur

Park miniatur to tak naprawdę nie tylko najsłynniejsze budynki z Polski i świata, ale także wesołe miasteczko z mnóstwem atrakcji. W zależności od tempa i ilości zdjęć jakie chcecie zrobić 30 do 60 minut powinno wystarczyć na spacer dookoła Polski i Świata. Z naszego kraju, zobaczycie tu m.in.: Zamek Królewski, Sukiennice, Kościół Mariacki, Stadion Narodowy, a nawet Giewont i Kasprowy Wierch. Jeśli chodzi o najsłynniejsze budynki z całego globu, spotkamy tutaj: Statuę Wolności, Wieżę Eiffla, Big Bena, Koloseum, Chrystusa z Rio i wiele, wiele innych.

Wesołe miasteczko to kilka atrakcji, raczej dla dzieci starszych, od 5-6 roku życia. Jest diabelski młyn, samochody, różnego rodzaju kolejki, czy w końcu dzika rzeka (atrakcja dodatkowo płatna). Dla mniejszych coś się znajdzie, ale szczerze mówiąc, to tutaj wyboru ogromnego nie ma. Jest za to wielki plac zabaw z ogromną piaskownicą, huśtawkami i zjeżdżalniami, na którym można spędzić mnóstwo czasu. Jest też wielki zielony labirynt, w którym chyba zostalibyśmy z Polą na zawsze, gdyby nie pomoc z podestu biegnącego nad labiryntem (swoją drogą, pewnie właśnie po to jest zbudowany). Dla najstarszych jest również dom strachu i spacer przez egipski grobowiec (dla tych o mocnych nerwach).

Poza miniaturami i wesołym miasteczkiem, znajduje się tutaj kino 5D. Zeszłoroczny seans muszę powiedzieć, że daje radę. Są również automaty do gier, sklepy z pamiątkami, gastronomia, lody.

Podsumowanie

Ogólnie rzecz biorąc, Inwałd i wizyta w tutejszych parkach, jest wspaniałą opcją na spędzenie czasu. Najwięcej uciechy będą miały niewątpliwie dzieci, ale i dorosłym atrakcji nie zabraknie. Muszę wspomnieć o jednym, bardzo miłym akcencie, który spotkał nas przy kasie, w czasie naszej pierwszej, lipcowej wizyty. Otóż kupując bilety, dostaliśmy dwa zaproszenia dla dzieci, ważne do końca października. Nie sposób było nie skorzystać i w trakcie wrześniowej wizyty w Beskidzie Śląskim, zahaczyliśmy również o Inwałd.

Na koniec, wracam do wspomnianego w pierwszej części małego zastreżenia. Związane jest ono z podziałem na grupy. Mamy do wyboru kupienie biletu do jednej, do drugiej, albo wszystkich parków. Chodzi o to, że naszym zdaniem, choć obejście wszystkich parków w jeden dzień jest możliwe, nie daje odpowiedniego czasu do nacieszenia się atrakcjami. Dwa lub trzy parki to już co innego. Nie bardzo więc rozumiemy, dlaczego nie ma biletu dwudniowego do wszystkich parków, podczas gdy takowy jest w sprzedaży do Warowni, Parku Miniatur i Lunaparku. To jednak taki niewielki szczegół, który nie umniejsza w żadnym stopniu temu niesamowitemu miejscu.

Wszelkie informacje na temat biletów, godzin otwarcia i listy atrakcji znajdziecie na stronie inwaldpark.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *